Niektóre osoby pokazują innym zawsze tę samą twarz: nieruchomą, bez wyrazu. Dlaczego nie zdają sobie sprawy do jakiego stopnia jest nieprzyjemnie mieć przed oczami kogoś kto nigdy nie odczuwa niczego nowego, żywego, ożywczego? Jaka nuda! Czasem staje się to przyczyną separacji w małżeństwie. Poprzez przymus oglądania u kogoś drugiego tej samej mimiki, tych samych gestów, tej samej pozy i słuchania tych samych słów, tych samych stanowisk banalnych na te same tematy, jedno z nich nie może tego znieść i odchodzi. Ten kto nie potrafi się odnowić nie może się dziwić jeśli w końcu inni zmęczeni tą monotonnością odchodzą się rozerwać gdzie indziej. I to samo jest z przyjaciółmi: jaką przyjemność można mieć w odwiedzaniu osób u których można przewidzieć z góry jaką pokażą twarz i o czym będą rozmawiały?
Jest wystarczająco dużo monotonii w życiu codziennym. Żeby go uczynić bardziej znośnym trzeba pomyśleć aby dodać do niego trochę nowości, różnorodności, poezji. A więc uważajcie jeśli prezentujecie zawsze ten sam sposób, opowiadając te same rzeczy, bo inni będą się męczyć i od was się odwrócą. Jeśli potraficie, odmieniajcie się i wszyscy będą was kochać, bo będzie emanował z was jakiś wyraz, żywość, tryskająca wręcz żywotność mająca dobry wpływ na wszystkich.