Niezadowolenie i męczarnie w miłości zawsze mają swoje źródło w tym, że mężczyzna i kobieta nie wiedzą, w jaki sposób powinni się wzajemnie postrzegać. Potrzebują nauki wtajemniczenia, która pokaże im, jak widzieć w każdym człowieku zasadę, która go ożywia. W ten sposób mężczyzna uczy się widzieć w każdej kobiecie na tej ziemi zasadę żeńską, Boską Matkę. A ponieważ Boska Matka jest tak bogata w barwy, zapachy, formy i uczucia, to on nigdy nie będzie w stanie całkowicie wyczerpać tych bogactw w swoim sercu i w swojej duszy. Z drugiej strony również kobieta musi się nauczyć widzieć w każdym mężczyźnie możliwość wejścia w kontakt z wieczną zasadą męską, z Ojcem Niebieskim. W ten sposób komunikuje się z Jego mądrością, Jego siłą i Jego potęgą. Dopóki ludzie nie szukają niczego wyższego za mężczyzną i kobietą, których kochają, będą przeżywać rozczarowania.
Archiwa autorów: Prosveta Pl
Uczeń duchowy jest niezmiernie uważny wobec natury i istot niewidzialnych, które ją zamieszkują. Ziemia jest dla niego żywa i zasiedlona przez niezliczone istoty, a on okazuje jej swój szacunek.Twierdzicie, że wasze wewnętrzne nastawienie wobec ziemi nie robi jej różnicy, że nie czynicie jej tym ani nic dobrego, ani nic złego…A skąd możecie to wiedzieć? Nawet jeżeli założymy, że tak jest, spróbujcie jednak przyjąć tę pełną szacunku postawę, ponieważ będzie ona wywierała pozytywny wpływ na was. Tak, jeśli jesteście uważni wobec kamieni, roślin, zwierząt, a nawet wobec przedmiotów w waszym otoczeniu, to wówczas rozwijacie uważność względem niewidzialnego świata. Być może nigdy się nad tym nie zastanawialiście… Bycie uczniem nauki wtajemniczenia oznacza rozwinięcie w sobie świadomości, że wszystko w naturze jest żywe i należy naturę szanować, zachowywać w dobrym stanie i chronić. Oznacza to: Rozwinąć w sobie wspierające siły.
Człowiek jest zamieszkany przez cały lud komórek, który jest z nim bardzo ściśle połączony i naśladuje jego nawyki i zachowania. Jeżeli człowiek dopuści się jakiegoś wykroczenia, to jego lud przyjmuje to do wiadomości, kopiuje jego zachowanie i w końcu on sam dostaje po głowie. Wewnętrznie czuje się ciągany to w jedną to w drugą stronę, albo odbiera wstrząsy i uskarża się: „Co się ze mną dzieje? To jest rewolucja!”. Ale kto jest temu winien? On sam poprzez swój zły przykład źle wychował swoje komórki.
Cały wasz nieporządek wewnętrzny jest skutkiem złego wychowania waszych własnych komórek. I tak na przykład pracujecie wyłącznie apatycznie, potrącacie krzesła, zamykacie drzwi kopniakiem, obijacie się o meble i rozrzucacie rzeczy. I dokładnie to odzwierciedla się w was, a wasze komórki robią to samo: mruczą pod nosem, denerwują się i biją się ze sobą. A wy krzyczycie „Ała, ała, co się ze mną dzieje?”. A tylko kilka komórek, które rozdają kopniaki meblom. One was naśladują!
Koncentracja jest nagromadzeniem sił i cząstek materii w jednym punkcie. Natura nieustannie na zmianę stosuje proces koncentracji i rozkładu. Najbardziej spektakularnym przykładem jest tworzenie i rozpływanie się chmur. W tym przypadku koncentracja oznacza gromadzenie się cząsteczek w przestrzeni przewidzianej do materializacji i manifestuje się ona na początku jako ograniczenie. Sam Bóg ograniczył się, żeby stworzyć świat. Koncentracja jest warunkiem nowego tworzenia, nie da się nic stworzyć, jeśli nie połączy się elementów i nie powiąże się ich ze sobą.
Braterstwo wśród ludzi jest również formą koncentracji, ale na wyższym poziomie. Stanowi ona najwyższy poziom duchowości, ponieważ elementami w tym przypadku są dusze, które zebrały się wokół jednej idei, żeby wspólnie pracować nad jej realizacją. W bractwie duchowym ludzie stanowią elementy, które są zjednoczone poprzez wspólny cel, poprzez realizację wspólnego wysokiego ideału: Królestwa Bożego.*
* Patrz: Tom 224 „Potęga myśli”, rozdział 10.
Nie można zarzucać ludziom – a przede wszystkim kobietom – że szukają piękna cielesnego. Inteligencja natury popycha ich do tego. Jednakże w upiększaniu się nie należy ograniczać się wyłącznie do stosowania środków działających na zewnątrz, lecz powinno się rozwijać w sobie również właściwości duchowe. Czy zauważyliście kiedyś, że niespecjalnie pięknie wyglądający ludzie pod wpływem wspaniałego uczucia nagle rozpromieniają się? Wynika to z tego, że życie wewnętrzne oddziałuje na mięśnie i nerwy. Jeżeli udaje się komuś często przeżywać stany duchowe, to stopniowo zmienia się jego twarz. Podczas gdy kobieta, która zajmuje się wyłącznie swoją urodą, ponieważ chce wygryźć rywalkę albo chce odebrać męża przyjaciółce, w rzeczywistości staje się tylko jeszcze brzydsza. Uczucia takie jak żądza posiadania, zazdrość i nienawiść sprawiają, że staje się brzydsza i działają skuteczniej niż wszystkie potencjalnie stosowane przez nią produkty upiększające. Podczas gdy z jednej strony czyni coś dla urody, to z drugiej strony niszczy swoje piękno.
Zarówno na płaszczyźnie materialnej jak i na mentalnej i uczuciowej ludzie myślą wyłącznie o tym, jak brać; a rzeczy i ludzie interesują ich jedynie o tyle, o ile są od nich w stanie coś wziąć. Z taką filozofią na ziemi nigdy nic się nie zmieni, a ludzie będą dalej czuli się samotni, biedni i nieszczęśliwi. Przyzwyczajcie się dawać. Poobserwujcie kiedyś źródło: zwierzęta piją z niego, kwiaty i drzewa rosną przy nim, a ludzie budują domy. A dlaczego, ponieważ ono bez ustanku daje wszystkim swoją czystą wodę i swoje życie. Źródło uczy nas, że istnieje tylko jedna prawdziwa metoda, żeby przyciągnąć innych i jest nią dawanie, dawanie tego, co najlepsze z naszego serca i naszej duszy. I nie obawiajcie się niewdzięczności ludzi, tym gorzej dla nich, jeśli są niewdzięczni, bo pozostaną biedni. Tym lepiej jednak dla was, gdy jesteście źródłem, bo pozostaniecie bogaci!
Gdy chcemy pozbyć się naszych trosk i zmartwień, istnieją inne metody, niż wałkowanie ich z sąsiadami lub przyjaciółmi i dodatkowo obciążanie nimi innych ludzi. Jeśli macie zły humor lub jesteście podirytowani, to pozostańcie całkiem spokojni w domu, pracujcie ze światłem, módlcie się, medytujcie, śpiewajcie i słuchajcie muzyki. Albo też idźcie na trochę do natury na spacer i głęboko wdychajcie i wydychajcie powietrze i przy tej czynności możecie się połączyć z ziemią, drzewami, niebem itp. A do swoich krewnych lub przyjaciół idźcie dopiero wówczas, gdy czujecie się spokojni i gotowi zanieść im coś dobrego, świetlistego, budującego.*
Poobserwujcie się trochę, a stwierdzicie, że często robicie coś dokładnie odwrotnego: gdy się wam nie układa, pędzicie do innych, żeby opowiedzieć im o swoich trudnościach, a gdy dobrze się wam wiedzie, nie macie innym nic do powiedzenia. Tak, to jest zaiste osobliwe. Gdy wszystko jest w porządku, nie da się niczego opowiedzieć! Czy nie sądzicie, że coś w tym stanie rzeczy należałoby zmienić i że powinniście się nauczyć dzielić z waszym otoczeniem wyłącznie waszym dobrym samopoczuciem?
Patrz: Tom 227 „Złote reguły codziennego życia”, rozdział 44 „Nie pozwólcie się zgnębić troskom i kłopotom!”.
Podczas wschodu słońca nauczcie się za każdym razem patrzeć na słońce nowymi oczami. Mówcie do niego: „Kochane słońce, nie znałem cię jeszcze. Oczywiście wiedziałem, że jesteś piękne i czyste i że każdego dnia dajesz nam swoje światło i ciepło, ale nie pojąłem do tej pory lekcji, której nam udzielasz. Teraz rozumiem, że wskazujesz nam drogę prawdy, doskonałości, pełni. Chcę być taki jak ty”. Oczywiście nigdy nie będziecie tacy jak słońce, to jest niemożliwe, ale to nie szkodzi. Wbijcie sobie ten obraz jako ideał w waszej głowie, ponieważ właśnie to, co niemożliwe działa w człowieku, wzmacnia go i przemienia.
Ani to, co trzymacie w rękach, ani to, co posiadacie, albo co osiągnęliście nie przyczynia się do waszego dalszego rozwoju. Szukajcie tego, co niemożliwe, co nieosiągalne. Jedynie to może was zachęcić do ciągłego podążania naprzód.
Liczba 1 otrzymuje swój święty charakter poprzez to, że przedstawia całość. W całym kosmosie jest tylko jedna wpływająca sama do siebie jedność. I nawet jeżeli pozornie widzimy podziały, zakłócenia i granice, to w rzeczywistości nigdzie nie istnieje całkowite oddzielenie. Najlepszym przykładem na to jest rozszczepienie światła przez pryzmat Biały promień światła przedstawia 1, poprzez jego rozszczepienie powstaje siedem kolorów. Czyż to nie wspaniałe widzieć, jak z tej jedności, z tego białego światła, powstała różnorodność siedmiu kolorów: fioletu, indygo, niebieskiego, zieleni, żółtego, pomarańczowego i czerwonego? Czyż jest w stanie coś lepiej unaocznić nam przejście z jedności do różnorodności i z różnorodności do jedności niż światło? A teraz spójrzcie jeszcze raz na kolory i spróbujcie rozróżnić, gdzie kończy się czerwień, a zaczyna pomarańcz; pokażcie mi gdzie kolory te się od siebie odróżniają i gdzie leży granica między nimi. Nie znajdziecie jej, ponieważ jej nie ma. Przykład światła jest szczególnie ciekawy, ponieważ światło jest pierwotną substancją wszechświata.
Wszyscy ci, których łączy ideał zrobienia czegoś dobrego dla wspólnoty, powinni połączyć się ze sobą w życzeniu wykonania w pierwszej linii pracy duchowej. Dzięki tej pracy ich pragnienia i myśli będą tak czyste i pełne światła, że dotkną wysoko we wszechświecie istot i elementów, które im odpowiadają i będą mogli przyciągnąć je do siebie. Istoty te i elementy pomogą im polepszyć sytuację i to w o wiele skuteczniejszy sposób niż wszelka krytyka, żądania i propozycje reform tych, którzy rzekomo pracują dla dobra wspólnoty.
Kto nie akceptuje tego spojrzenia, może spodziewać się wyłącznie rozczarowań. Będzie się czuł wykończony i zgorzkniały, ponieważ jego myśli i uczucia będą przytrzymywać go w niższych rejonach świata astralnego i mentalnego, które to zostaną wzburzone w ramach tych utarczek. I pewnego dnia będzie zmuszony stwierdzić, że wszystkie jego starania nic nie przyniosły, ponieważ nie postępował we właściwy sposób.
