Ten, który pewnego dnia decyduje się porzucić swoje dawne życie aby podążać ścieżką duchową powinien wiedzieć, że ryzykuje to, iż napotka wiele oznak niezrozumienia ze strony swego otoczenia. Lecz niech go to nie zniechęca! I przede wszystkim niech sobie powie, że jego sprawą jest aby okazywał się kimś rozsądnym i pojednawczym. Żeby pod pretekstem życia duchowego nie zaczął lekceważyć obowiązków rodzinnych, unikać innych osób, zarzucać im ich postępowanie i prawić im kazań. Jeśli chce przekonać innych o słuszności i szczerości swoich aspiracji, powinien użyć swojej inteligencji i swojego serca do życia w harmonii ze swoją rodziną, swymi przyjaciółmi, swymi sąsiadami, swoimi kolegami z pracy. Jeśli nie zechce zwłaszcza popaść w fanatyzm, lecz pozostać otwarty i wszechstronny: to będzie najwyższy sposób pokazania że przyjął dobry kierunek. Jeśli jednak zacznie w każdej chwili ogłaszać, że odnalazł prawdę i będzie chciał ją narzucać innym, to dowiedzie czegoś przeciwnego, iż jej nie odnalazł i tylko stal się nieznośny i śmieszny. To jedynie przez łagodność, życzliwość, cierpliwość, należy próbować prowadzić swych bliskich drogą światła.
Między nami ludźmi i Bogiem Stwórcą rozciąga się przestrzeń na tyle rozległa, że nie jest możliwe aby ją postrzegać. Lecz ta przestrzeń nie jest pusta, ona się składa z rejonów zamieszkałych przez istoty duchowe. Wszystkie religie wzmiankują w ten czy inny sposób istnienie tych rejonów oraz tych istot.
Tradycja chrześcijańska, która przejmuje tradycję żydowską naucza o egzystencji dziewięciu porządków anielskich a są to: Anioły (których nazwa żydowska to Cherubim), Archanioły (Bene Elohim), Księstwa (Elohim), Cnoty (Malachim), Moce (Serafim), Panowania (Haschmalim), Trony (Aralim), Cherubiny (Ofanim) i Serafiny (Chajot ha Kodesz).* Każdy z tych porządków anielskich stanowi aspekt mocy i boskiej wielkości lecz głównie kreują dla nas odniesienia bardziej dostępne niż to, które niesie pojedyncze słowo „Bóg”. Dla naszego dobrego rozwoju duchowego trzeba żebyśmy wiedzieli o egzystencji tych istot, gdyż one są jak światła przewodnie na naszej drodze.
Rankiem, kiedy się budzicie, dlaczego by nie zacząć waszego dnia od przywoływania tych wszystkich kreacji światła, które unoszą się i opadają między ziemią a tronem Boga? Cały wasz dzień napełniłby się światłem… Łączcie się z nimi, kontemplujcie w waszym sercu i waszej duszy. Przyjmując do świadomości coraz bardziej ich rzeczywistość, wpoicie sobie ich cnoty, ożywicie się, rozświetlicie się i wzbogacicie swój świat wewnętrzny.
* Zobacz tablicę i notę w załączniku.
Za każdym razem gdy jakiś człowiek was inspiruje przyjaźnią, miłością, wskazane jest abyście dociekali rodzaju waszego uczucia. Miłość ma oczywiście różne formy, ale jest przynajmniej jedno pytanie, które można sobie postawić: czy ta miłość jest interesowna czy bezinteresowna?
Miłość bezinteresowna nie oczekuje niczego od innych, nie niepokoi ich, nie obciąża ich, nie przyczynia im zmartwień. To źródło, które wytryska, obdarowuje bez ustanku, nie zaabsorbowane tym, kto przyjdzie czerpać z niego wodę: podoba mu się udzielać jej bez rachuby. Miłość interesowna przeciwnie, działa wobec innych jak przemoc, gdyż w rzeczywistości szuka tylko tego aby brać i przy najmniejszym rozczarowaniu manifestuje się jako niecierpliwość, złość, uraza. Miłość bezinteresowna unika także zwątpień, kłamstwa, kłótni, wnosi radość, piękno, nadzieję. To jest nowe życie, które toruje sobie drogę i czyni istoty coraz bardziej wolnymi, silnymi i szczęśliwymi. Więc teraz zapytajcie którą z nich przypomina wasza miłość.
Myśli i uczucia są strumieniami sił. Dlatego zawsze powinniście czuwać nad jakością każdej waszej myśli, każdego uczucia, które akceptujecie podtrzymując w sobie. To powinno być nawet jednym z waszych podstawowych zajęć. Każdego dnia próbujcie poświęcić co najmniej kilka minut na aktywność która łączy wasz intelekt i wasze serce z rejonami duszy i ducha. Wybierzcie działanie, które was zobowiąże do przyciągania i pielęgnowania w was najbardziej świetlistych obrazów, najbardziej wzniosłych stanów świadomości; uważajcie tę chwilę za najważniejszą dla waszego dnia, myślcie że od tej chwili zależy wasza przyszłość, wasze ocalenie. Z początku może nie będziecie widzieć wszystkich dobroczynnych konsekwencji tego lecz kontynuujcie: stopniowo poczujecie, że w was zamieszkuje coś bardzo wielkiego, bardzo czystego i cokolwiek by się zdarzyło, to ta obecność przyniesie wam siłę, pokój i radość.
Raz zaangażowani w drogę światła, próbujcie nigdy już się nie cofnąć. I aby z niej nie zawrócić najbardziej skuteczną metodą jest wykazywanie czujności w najmniejszych działaniach życia codziennego. Zbytecznym jest tworzenie szlachetnych planów, jeśli nie są wspierane, żywione każdego dnia przez dobrą postawę wewnętrzną a i także przez dobre postępowanie zewnętrzne. Ważna jest każda myśl, każde uczucie, każde działanie. Powinniście to dobrze rozumieć, że wasza egzystencja jest nie tylko kontynuacją, lecz także zespoleniem gdzie każdy element ma ukryte połączenia ze wszystkimi pozostałymi; nikt nie jest wyizolowany. Życie codzienne jest bazą na której konstruuje się wszystkie wasze wielkie projekty. Czy waszą domeną jest filozofia, sztuka, polityka, nauka, duchowość, nie wystarczy abyście osiągnęli jedynie kompetencje w zakresie tych różnych dziedzin, bo to całe wasze życie powinno być żywione waszym powołaniem.
Nawet jeśli macie wszystkie powody do bycia nieszczęśliwymi czy niezadowolonymi, dziękujcie. Gdyż wymawiając słowo „dziękuję”, które jest jakby źródłem światła, pokoju i radości, sprawiacie, że wytryska ono w duszy. I to źródło rozlewa się po wszystkich waszych komórkach. Stopniowo czujecie, że coś się w was ożywia, umacnia. „Dziękuję” oto słowo najprostsze, które rozwiązuje wszystkie napięcia. Powtarzajcie je wiele razy w pełni nasączając się jego znaczeniem.
Od chwili kiedy pozwolicie aby opanowało was odczucie wdzięczności i kiedy go sami podtrzymujecie sprawiając aby rosło, nie jest się już ograniczonym do pasywnej egzystencji. To odczucie posiada określone wibracje i przez prawo podobieństwa przyciąga myśli, wrażenia, które z nim korespondują. Wszystkie błogosławieństwa nadejdą do was poprzez prosty poryw wdzięczności. Należy zadbać aby słowa „Dziękuję Panie”, „dziękuję mój Boże”… wypływały z was naturalnie bez konieczności interwencji waszej woli. Dziękując Stwórcy wychodzicie z wąskiego kręgu waszego ja osobistego i ograniczonego, aby wejść w pokój świadomości kosmicznej… Kiedy powrócicie, poczujecie, że wniknęły w was nowe i bardzo cenne elementy.
Gdy promień słońca pada na przedmiot czy istotę, każdy niesie zarazem im coś żywego. Nawet kamienie mają potrzebę tego życia, które otrzymują od słońca. Ponieważ kamienie chociaż nieożywione, są żywe. To życie oczywiście jest bardziej dostrzegalne u roślin, które rosną, rozrastają się i owocują dzięki światłu słonecznemu. A u zwierząt promienie słońca przeobrażają się nie tylko w witalność, ale także w wrażliwość. Z kolei u ludzi promienie słońca stają się inteligencją, rozumem, gdyż dopiero w królestwie człowieka światło znajduje przyjęcie dostatecznie całościowe, aby się zamanifestować jako myśl.
Duch który do was przemawia ustami mężczyzn i kobiet jest więc emanacją światła słonecznego. A poprzez nich manifestuje się światło jako to, które myśli, które mówi, które śpiewa i stwarza. Stopniowo więc gdy tak toruje sobie w nich drogę, coraz bardziej pojawia się w formie inteligencji, miłości, piękna, szlachetności i siły.
Ten, który chce odkryć bogactwo i sens świata, który go otacza, powinien zacząć od odnalezienia tego bogactwa i jego sensu w sobie. Takie jest prawo. To co się spotyka zewnętrznie, jeśli w pewien sposób nie zostało już odkryte wewnętrznie, przechodzi obok, niezauważalnie. Im bardziej wewnętrznie żyjecie pięknem, tym więcej go odkrywacie wokół was. Wielu wysuwa obiekcje, że to nie jest możliwe: jeśli go nie widzą, to znaczy że go tam nie ma. Mylą się, piękno jest tam lecz oni go nie widzą dlatego że nie wystarczająco rozwinęli niektóre z ich subtelnych organów percepcji.
Zacznijcie więc od starania aby uchwycić piękno świata wewnętrznego, waszego subiektywnego świata i zobaczycie je też na zewnątrz, ponieważ świat fizyczny, obiektywny, jest jedynie odbiciem waszego świata wewnętrznego, waszego subiektywnego świata. Czy będzie to piękno, miłość, mądrość, prawda, jest niemal bezcelowe poszukiwanie ich na zewnątrz, jeśli nie zaczynacie od znajdowania ich w was samych.
Ileż niepokojów i obaw doświadczanych przez ludzi pochodzi z tego, że odnoszą oni wrażenie iż są rzuceni w świat jak na pustynię, gdzie się znajdują samotni, zgubieni, gdzie nie ma nikogo, kto by odpowiedział na ich pytania, na ich prośby! W rzeczywistości nikt nie jest sam, a oni przekonają się o tym w dniu kiedy uzyskają świadomość, że stanowią część całości, że wszystko jest żywe, a ponieważ jest żywe, mogą mieć z innymi nieprzerwanie wymianę: jeśli mówią zawsze gdzieś jest jakaś część stworzeń, które ich słuchają i które im odpowiadają.
Na wszystko co robimy, co mówimy i o co prosimy otrzymujemy odpowiedź: potwierdzenie albo zaprzeczenie, aprobatę albo przeciwstawienie. Świat niewidzialny jest tu, wokół nas, nieprzerwanie obecny. On na nas patrzy, on nas słyszy i daje nam zawsze odpowiedzi. Jego język, bardzo różny od naszego, nie jest łatwy do zrozumienia. Lecz on nie mówi bezpośrednio lecz poprzez istotę ludzką, czy zwierzę, fenomen natury, zapach, dźwięk… te zaś bez wątpienia nie wiedzą, że są przekazicielami wiadomości i to do nas należy aby dokonywać jej interpretacji.
Bądźcie uważni wobec ludzi którzy was otaczają czy też tych, do których chodzicie na spotkania. Nauczcie się traktować ich z uczuciem świętości, gdyż poza wyglądem zewnętrznym, poza formą ich ciała czy ich twarzy, znajduje się dusza i duch które są córką i synem Boga. Jeśli uczynicie wysiłek skoncentrowania się na ich duszy oraz duchu, wiele stworzeń, które do tego czasu lekceważyliście, którymi gardziliście, objawi wam się jako niezwykle cenne. Istoty niebiańskie, które je wysłały na ziemię w tych przebraniach traktują je jak skarby, Boskie tabernakula.
Przyjmijcie więc zwyczaj nie zatrzymywania się na wyglądzie zewnętrznym istot, ani na ich sytuacji socjalnej, ani na stopniu wykształcenia. Choć przez moment myślcie tylko o ich duszy i duchu. Powiedzcie sobie, że nawet ci którzy przechadzają się tu, na ziemi, jako żebracy czy kloszardzi są książętami i księżniczkami w oczach Boga, który ich stworzył.