Nawet jeśli macie wszystkie powody do bycia nieszczęśliwymi czy niezadowolonymi, dziękujcie. Gdyż wymawiając słowo „dziękuję”, które jest jakby źródłem światła, pokoju i radości, sprawiacie, że wytryska ono w duszy. I to źródło rozlewa się po wszystkich waszych komórkach. Stopniowo czujecie, że coś się w was ożywia, umacnia. „Dziękuję” oto słowo najprostsze, które rozwiązuje wszystkie napięcia. Powtarzajcie je wiele razy w pełni nasączając się jego znaczeniem.
Od chwili kiedy pozwolicie aby opanowało was odczucie wdzięczności i kiedy go sami podtrzymujecie sprawiając aby rosło, nie jest się już ograniczonym do pasywnej egzystencji. To odczucie posiada określone wibracje i przez prawo podobieństwa przyciąga myśli, wrażenia, które z nim korespondują. Wszystkie błogosławieństwa nadejdą do was poprzez prosty poryw wdzięczności. Należy zadbać aby słowa „Dziękuję Panie”, „dziękuję mój Boże”… wypływały z was naturalnie bez konieczności interwencji waszej woli. Dziękując Stwórcy wychodzicie z wąskiego kręgu waszego ja osobistego i ograniczonego, aby wejść w pokój świadomości kosmicznej… Kiedy powrócicie, poczujecie, że wniknęły w was nowe i bardzo cenne elementy.