Każdego ranka przy przebudzeniu przywołajcie najpierw radość i miłość. Zamiast zaczynać dzień myśląc o różnych zajęciach, które na was czekają, mówcie: „Panie Boże dziękuję Ci, że odnalazłem się znowu żywym, mogącym oddychać, jeść, chodzić, patrzeć, słuchać, myśleć, kochać, bo to są skarby bezcenne”. Następnie wstańcie z uczuciem radości.
Nauczcie się dziękować także wszystkim niedogodnościom życia ponieważ jest to najlepszy sposób by je unieszkodliwić. Jeśli rozpoczniecie dzień przez narzekanie i buntowanie się będziecie stopniowo tym bardziej przytłoczeni. Ale jeśli mówicie: „O Panie, jest tyle przyczyn abym napotkał te przeszkody, mam jeszcze coś do nauczenia się”. Poczujecie, iż stopniowo przemienicie trudności w złoto i kamienie szlachetne. Tak, to jak gdybyście pokryli je złotym lub kryształowym pyłem: one ukazują się w innym świetle innego dnia. Nic nie może oprzeć się wdzięczności. A więc każdego dnia dziękujcie Niebu z uczuciem, iż wszystko co wam się zdarza jest dla waszego dobra. Dziękujcie za to co macie i za to czego nie macie, za to co was cieszy i za to co wam przynosi cierpienie. Nawet nieszczęśliwi powinni znaleźć powód do dziękowania, W ten sposób podtrzymujecie w was wewnętrzny płomień życia.