Gdy chcemy pozbyć się naszych trosk i zmartwień, istnieją inne metody, niż wałkowanie ich z sąsiadami lub przyjaciółmi i dodatkowo obciążanie nimi innych ludzi. Jeśli macie zły humor lub jesteście podirytowani, to pozostańcie całkiem spokojni w domu, pracujcie ze światłem, módlcie się, medytujcie, śpiewajcie i słuchajcie muzyki. Albo też idźcie na trochę do natury na spacer i głęboko wdychajcie i wydychajcie powietrze i przy tej czynności możecie się połączyć z ziemią, drzewami, niebem itp. A do swoich krewnych lub przyjaciół idźcie dopiero wówczas, gdy czujecie się spokojni i gotowi zanieść im coś dobrego, świetlistego, budującego.*
Poobserwujcie się trochę, a stwierdzicie, że często robicie coś dokładnie odwrotnego: gdy się wam nie układa, pędzicie do innych, żeby opowiedzieć im o swoich trudnościach, a gdy dobrze się wam wiedzie, nie macie innym nic do powiedzenia. Tak, to jest zaiste osobliwe. Gdy wszystko jest w porządku, nie da się niczego opowiedzieć! Czy nie sądzicie, że coś w tym stanie rzeczy należałoby zmienić i że powinniście się nauczyć dzielić z waszym otoczeniem wyłącznie waszym dobrym samopoczuciem?
Patrz: Tom 227 „Złote reguły codziennego życia”, rozdział 44 „Nie pozwólcie się zgnębić troskom i kłopotom!”.
