Być może nie macie czasu na modlitwę i medytację ale każdego dnia jesteście zmuszeni by poświęcić przynajmniej godzinę na odżywianie. A więc dlaczego nie skorzystać z tego czasu posiłku, żeby się wydobyć z waszych trosk i otaczającego zgiełku? To chwila żeby sobie przypomnieć, że ma się także duszę i ducha do nakarmienia i na posłanie do Pana myśli wdzięczności za to, co wam dał za pośrednictwem tego pożywienia. Bo czymże jest pożywienie? Listem miłości. Tak. To list miłości napisany przez Stwórcę i wiele rzeczy zależy od sposobu w jaki czytamy ten list. Ten kto się tego pozbawia nie otrzyma żadnych dobrodziejstw.
Kiedy otrzymujecie list od osoby, która jest wam bardzo droga, czytacie go i doceniacie wszystkie niuanse: wydaje się wam, że każde słowo zawiera cały świat sensu do odkrycia. Spróbuj się zgodzić na szacunek dla listu miłosnego Stwórcy. To list najsilniejszy, najbardziej wymowny jeśli zostało w nim napisane: „Oto przynoszę wam życie”.