5 wrzesień

Ktoś się przechwala: „Nikt nie ma prawa narzucać mi swojej woli. Jestem panem samego siebie”. Biedny, niech najpierw się zapyta czy to rzeczywiście on sam rządzi swoim życiem!… A przez „on” trzeba rozumieć jego prawdziwe Ja, jego Ja boskie. W rzeczywistości inne czynniki zajęły to miejsce: siły chaotyczne, ciemne, namiętności, którym pozwolił się w sobie rozpętać. W tym czasie on, to znaczy jego prawdziwe Ja jest więźniem tam, gdzieś w małym lochu gdzie karmi się go skórkami chleba i odrobiną wody. A więc o jakiej wolności, jakiej sile on mówi?

Iluż ludzi wierzy, iż są wolni i silni! I zakładając nawet, że udało im się co najmniej przez chwilę kierować otoczeniem czy nawet rządzić całym krajem, ich wolność i siła są pozorne, ponieważ w nich samych króluje anarchia. I ta anarchia wewnętrzna, która jest od początku we wszystkich zaburzeniach politycznych czy społecznych wypełnia więzienia, kliniki i oddziały psychiatryczne. Do kiedy? Dotąd, dopóki ludzie świadomie i będąc czujnymi nie powrócą do odnowienia w sobie samych autorytetu Zasady bożej.

Dieser Eintrag wurde veröffentlicht am 2024. Setze ein Lesezeichen auf den permalink.