Harmonijne życie socjalne, może się opierać jedynie na rzeczywistych wymianach; i one zawierają się w dwóch słowach: brać i dawać. Jeśli się ma prawo brać, to dlatego, że jest się zdolnym w zamian coś dawać. Na planie materialnym kwestia jest jasna dla wszystkich, każdy wie czym są rzeczywiste wymiany. Lecz to nie wystarcza, ponieważ prawo wymiany dotyczy wszystkich dziedzin egzystencji. Ktoś mówi: „Ja, jestem uczciwy, płacę moje podatki, wypłacam pensje pracownikom, utrzymuję swoją rodzinę, nie oszukuję mojej żony, pomagam moim starym rodzicom…”. Zgoda, ale czy to wystarczy? A jak naprawdę się postępuje ze swoimi rodzicami, swoją żoną, swymi dziećmi? Jak odpowiada się na ich miłość? Skąd się to bierze, że niekiedy odbierają kogoś jak obcego czy tyrana?
O ileż łatwiej jest być uczciwym na planie materialnym, niż na planie psychicznym! Widzi się nawet ludzi afiszujących się wszystkimi tego rodzaju oznakami uczciwości, żeby ukryć tym lepiej ich nieprawość w kontaktach intelektualnych i uczuciowych. Oni oszukują innych (nadal, choć nie zawsze), lecz nie oszukają boskiej Sprawiedliwości, ponieważ ona ma inne koncepcje niż sprawiedliwość ludzka odnośnie tego co należy pojmować jako „brać” i „dawać”.