Uczyńcie takie doświadczenie: podczas co najmniej jednego tygodnia próbujcie się zachowywać przy każdej okazji z opanowaniem, mądrością, dobrocią, hojnością. Po tych kilku dniach stwierdzicie, że o wiele łatwiej konfrontowaliście się z sytuacjami trudnymi, które wam się nastręczyły: po nich czujecie się utwierdzeni, jakbyście otrzymali jakieś energie, jakby jakaś materia w was się uformowała, powstał subtelny fluid, który żywi komórki waszego systemu nerwowego.
Od chwili kiedy wysilacie się żeby polepszyć wasze zachowanie, zaczyna budować się, konsolidować w was cała struktura. Nawet jesteście zdziwieni. Pytacie jak się to dzieje, że doszliście do tego że znosicie bez szemrania niedogodności, które poprzednio was popychały do gniewu, niepokojów, czy wyczerpywały was nerwowo. Jeśli nawet dojdzie do tego, że będziecie zmęczeni, zakłopotani, zniechęceni, nie potrwa to długo: po modlitwie, kilku chwilach skupienia, odnowiona energia zacznie bardzo szybko pracować, aby wszystko znów doprowadzić do porządku.