Omraam Mikhael Aivanhov
Gdy rankiem wschodzi słońce i roztacza swój blask, czyni nas szczęśliwymi. Podobnie też istnieją ludzie, którzy są jak słońce i promienieją światłem, miłością, radością i pokojem. Pokazują nam drogę do szczęśliwego życia. Jednym z takich wielkich mędrców jest Omraam Mikhael Aivanhov (1900-1986).
Aivanhov urodził się w niewielkiej macedońskiej miejscowości Serbtzi (należącej wówczas do Bułgarii). Nie płakał, gdy po raz pierwszy ujrzał ten świat, jak to czyni większość dzieci. Przeciwnie – uśmiechał się. Całymi dniami przyciągał swym uśmiechem tych, którzy pochylali się nad jego kołyską.
Jego matka poczynając to dziecko życzyła sobie, aby było sługą Boga. To życzenie pielęgnowała nieustannie do końca ciąży. Ta kobieta była niezwykłym, pełnym mądrości, dobra i Bożej miłości człowiekiem.
Pop, który go chrzcił, powiedział: „To dziecko, jest bardzo wyjątkowe, ono jest inne od pozostałych dzieci. W swym życiu dokona na pewno czegoś wielkiego.“
Tak, Mikhael był wyjątkowym dzieckiem. Od wczesnej młodości szczególnie uwielbiał piękno, poezję i harmonię. Życie jednak nie chroniło go przed trudnymi ciosami, ubóstwem i życiowym zagrożeniem. Jego wieś była splądrowana przez greckich okupantów, a jego ojciec zmarł, gdy Mikhael miał 9 lat. Szkolne lata były dla niego bardzo trudne, matka nie była w stanie kupić mu żadnych książek. Często szedł do szkoły bez butów i z pustym żołądkiem. Jednak później stwierdził, ze te lata niedostatku i nędzy pomogły mu rozwinąć ważne cechy charakteru, wzmocniły jego charakter i wolę, a także wzniosły go w wyższe regiony, co pomogło mu uciec od ziemskiego ubóstwa.
To ubogie życie uczyło go działania i wpływu subtelnych, pozamaterialnych sił. Gdy miał 14 lat, wybrał się z domu na całodzienną wyprawę. Matka nie miała dla niego nic do jedzenia. Przygotowała mu tylko jedną bułkę, którą upiekła z reszty mąki. Gdy ugniatała to ciasto, „wgniotła“ w nie również swoją całą miłość, swoje dobre serce i swoją całą siłę duszy. Kiedy Mikhael jadł tę szczególnie przygotowaną potrawę, poczuł się bardzo dobrze i do końca dnia nie czuł głodu. Gdy wrócił do domu, zapytał matkę:“Mamo, co włożyłaś w tę bułkę, że była taka sycąca?“ Matka odpowiedziała:“Gdy ją przygotowywałam, modliłam się, aby dała ci wszystkie siły, jakich będziesz potrzebował.“
To przeżycie i inne wydarzenia, które nastąpiły, nauczyły go czegoś ważnego. Subtelne i wartościowe elementy świata pozamaterialnego można przenieść na naszą żywność, na każdą inną materię, na innych ludzi, z pożytkiem dla siebie i innych.
Lata młodzieńcze
Mając 16 lat Mikhael Aivanhov posiadał już różnorodne, niezwykłe umiejętności psychiczne. Potrafił czytać myśli, hipnotyzować ludzi i wpływać na przebieg pogody. Jedno istotne wydarzenie skłoniło go do ważnej decyzji, dotyczącej celu, w jakim powinien używać swoich niezwykłych umiejętności:
Kiedyś miał wizję dwojga różnych istot. Jedna z nich posiadała głęboko wyrazistą postać, pełną siły i potęgi, ale jej oblicze było skamieniałe, spojrzenie mroczne, budzące lęk. Druga istota, stojąca obok tej pierwszej promieniała, była piękna. Jej oblicze wyrażało wieczną, boską miłość. Mikhael czuł, że musi się zdecydować na wybór jednej z istot. Wybrał tę, która wyrażała oblicze Chrystusa, która była lustrzanym odbiciem łagodności, dobra i gotowości do ponoszenia ofiar.
Od tego momentu Mikhael rzucił się w wir intensywnych ćwiczeń duchowych, zapominając o zachowaniu umiaru i kontroli. Stosował ćwiczenia oddechowe, koncentracyjne, jogę, medytacje oraz post, aż doprowadził się do bardzo poważnego stanu, bliskiego śmierci. Jednak mimo tych niebezpieczeństw miewał w tym czasie cudowne, mistyczne przeżycia. Później opowiadał:“Czułem w moim ciele palący ogień, płakałem z zachwytu i przeżywałem ekstazę.“ Dalej mówił:“Opuszczałem moje ciało i wznosiłem się w wysokie regiony, gdzie dochodziła mnie muzyka niebiańskich sfer. Nigdy potem nie doznałem tego rodzaju przeżyć, w takiej pełni i intensywności. Nie ma nic takiego, z czym można byłoby to porównać.“
Mając 17 lat spotkał w Warnie swojego duchowego mistrza Petyra Dynowa (nazywanego również Beinsa Douno). Odtąd jego ćwiczenia duchowe nabrały właściwego biegu.
Petyr Dynow był wyjątkowo utalentowanym człowiekiem z wielką charyzmą, działał między innymi jako mistyk, filozof, muzyk. Mikhael Aivanhov był przepełniony szczęściem, spotykając go na swojej drodze. Wkrótce młody Mikhael stal się uważnym, obdarzonym wielkim talentem uczniem. Po latach opowiadał:“Wczesnym rankiem podczas wschodu słońca wędrowaliśmy po wzgórzach Warny. Kolory porannego nieba i okazałość słońca wschodzącego nad Morzem Czarnym lśniły nieopisanym pięknem. Ileż to razy kosztowaliśmy razem z mistrzem pocałunki promieni słonecznych! W takich momentach opuszczaliśmy nasze ciała i mistrz zabierał mnie w zaświaty, abym doświadczał tamtejszej rzeczywistości.“
Mikhael Aivanhov pracował nieustannie nad swoim wewnętrznym rozwojem i osiągał coraz wyższe jego stopnie. Równocześnie studiował na Uniwersytecie filozofię, psychologię, pedagogikę i inne nauki humanistyczne. Ostatecznie został nauczycielem i dyrektorem gimnazjum.
Jednak w niedługim czasie nastąpił zwrot w jego życiu. Mistrz Deunov rozpoznał nadchodzące „znaki czasu“. Wiedział, że komunizm dosięgnie też Bułgarię i że zacznie zwalczać poglądy głoszące wartość życia religijnego i duchowego. Dlatego wysłał swego ucznia w roku 1937 do Francji, aby tam zachował i rozszerzał jego nauki.
Działalność we Francji
Mikhael Aivanhov przybył do Paryża bez żadnych środków do życia i bez znajomości języka francuskiego. Tutaj został serdecznie przyjęty przez byłą bułgarską uczennicę Petyra Dynowa Svezdę. Później wspomina ona: „Gdy spotkało się go po raz pierwszy, wielkie wrażenie robiło promieniujące, jasne światło, bijące z jego oblicza. To światło było pełne łagodności i czystej, bezinteresownej miłości, która wylewała się wokoło, jak boska energia. Jego spojrzenie wyrażało uczucie wewnętrznego oddania, które jest znane tylko u świętych lub u wielkich mistrzów. Ta duchowa miłość, która promieniowała z niego, wyrażała się zewnętrznie w niezwykłym pięknie, które wpływało na wszystkich, znajdujących się w jego pobliżu.“
Mikhael Aivanhov szybko opanował język francuski i już po pół roku przedstawił swój pierwszy wykład, któremu towarzyszyły następne tysiące wykładów.
Wstęp na jego wykłady był zawsze bezpłatny, a liczba słuchaczy wzrastała w niesłychanym tempie. Aivanhov prowadził swoje wykłady spontanicznie, nie zastanawiając się nad tematem. Intuicyjnie wyczuwał potrzeby i problemy obecnych tam słuchaczy.
Jednak zawsze jego wykłady były na wysokim duchowym poziomie i trafiały do ogółu. Swoim obrazowym, precyzyjnym sposobem wyrażania myśli i urokiem osobistym, potrafił oczarować i pociągnąć za sobą każdą publiczność. Czasami mówił godzinami i nikt nie czuł zmęczenia czy upływu czasu. W swoich wykładach zajmował się miejscem i rolą człowieka we wszechświecie, naturze i społeczeństwie oraz pojmowaniem kultury, etyki, psychologii, medycyny jako tworzywa duchowego. Później zaczęto tematycznie zbierać jego wykłady i wydawać je w formie książek. W języku francuskim wydano 100 książek Aivanhova. Stopniowo tłumaczono je na inne języki, również istnieje kilka z nich przetłumaczonych na język polski.
Już w 1938 prowadził wykłady na temat, który był mu bardzo bliski, a dotyczył przede wszystkim kobiet: Ważna rola okresu ciąży dla późniejszego rozwoju dziecka i dorosłego człowieka. Aivanhov uznawał, że to wszystko o czym myśli, co czuje i co przeżywa kobieta w ciąży, ma wpływ na kształtowanie się dziecka. A więc wychowanie dziecka zaczyna się już przed urodzeniem, niezależnie od tego, czy rodzice zdają sobie z tego sprawę, czy nie. Autorowi bardzo zależało na tym, aby matki były świadome tego, że już w czasie ciąży mogą uczynić bardzo dużo dla swojego dziecka. Mianowicie mogą budować podstawy dla rozwoju jego umiejętności oraz zdrowia. Zachowując odpowiednie reguły w czasie ciąży, mogą dać dziecku wiele dobra dla jego późniejszego życia.
W swojej książce „Wychowanie zaczyna się przed urodzeniem“ mówi np.: »Większość mężczyzn i kobiet, którzy przygotowują się do roli ojców i matek, wyobraża sobie, że budowa dziecka, jego charakter, możliwości, walory, braki – zależą od przypadku, albo od woli Bożej, co do której nie mają zbyt sprecyzowanego pojęcia. Ponieważ słyszeli coś o prawach dziedziczenia, przypuszczają, że dziecko fizycznie i duchowo będzie podobne do swoich rodziców, do swoich dziadków, do wujka czy ciotki. Ale nie myślą, by mogli cokolwiek zrobić, ażeby pomóc lub przeszkodzić takiemu podobieństwu, ani też z góry wybrać, jakie to będzie dziecko. Otóż tutaj się mylą, bo rodzice mogą oddziaływać na dziecko, które ma zamiar przyjść na świat w ich rodzinie.«
Wcześniej nie uznawano w pełni i nie brano zbyt poważnie spostrzeżeń i myśli Aivanhova, gdy z przekonaniem poruszał ten temat. Jednak dzisiaj wiemy wszyscy, jak prawdziwe są jego słowa. Naukowcy z całego świata nieustannie odkrywają interesujące fakty, które potwierdzają wiedzę Aivanhova.
Nauka potwierdza wielkie znaczenie genów w rozwoju człowieka, ale podkreśla również, że rodzice podczas ciąży mają istotny wpływ, na uaktywnianie się jednych oraz na hamowanie rozwoju innych genów.
Po 10 latach nauczania w Paryżu (zawsze w formie wolnych wykładów) podarowano Aivanhovi działkę gruntową z domem, nazwał ją „Izgrev“ – „Wschód Słońca“.
Aivanhov wyjaśniał, że wszystko i wszyscy jesteśmy jednym i mamy na siebie bezpośredni wpływ. Każda nasza myśl, każde uczucie, każde słowo, każde spojrzenie, każdy gest wpływa nie tylko na nas, ale jednocześnie na nasze otoczenie i na cały wszechświat – pozytywnie lub negatywnie. Dążył usilnie do kosmicznego rozszerzenia świadomości ludzkiej.
Z czasem, po latach skutecznej i zadowalającej pracy we Francji, pojawiły się siły przeciwne, które zaczęły szkodzić działalności Aivanhova. Rzucano na niego niesłuszne oskarżenia. Sam osobiście pisze o tych czasach:“Oszczerstwo jest śmiertelną trucizną, ale moja wiedza tajemna pokazała mi, że ono stało się dla mnie czymś najlepszym, co mogło mi się przydarzyć. Poprzez to byłem zmuszony szukać w sobie broni i nieoczekiwanych sposobów pomocy, sił, których nie odkryłbym w normalnej sytuacji. W samym środku najtrudniejszych sytuacji stwierdzałem, że jest we mnie jakaś istota, która śpiewa. W każdym z nas mieszka taka istota, która wszystko widzi, wszystko obserwuje i kiedy dzieje się coś ważnego, potrafi pozostać neutralna i po prostu śpiewać.“
Aivanhov był w swoim wnętrzu wolny, ponieważ jego sposób pojmowania wolności różnił się zasadniczo od pojęcia wolności większości ludzi. W swojej książce „Wolność, zwycięstwo ducha“ pisze: „Ci, dla których wolność oznacza tylko niezależność od wszystkiego i wszystkich, nie wiedzą, na jakie niebezpieczeństwa się narażają: jeśli nic nie wypełnia ich głowy, duszy i ducha, wszędzie znajdują się w nich puste miejsca i tam wchłania się wszystko, co jest negatywne, piekielne i ciemne. Chcieliby być wolni, ale w takich warunkach będąc całkowicie pogrążeni przez inne, nieznane im siły. Ileż razy można było to stwierdzić! Widziało się kobiety, które dla zdobycia pieniędzy i aby móc robić to co chcą: prowadzić luksusowe życie, podróżować, bawić się… wyszły za mąż za ludzi bogatych, których nie kochały, nie wiedząc, że będą następnie uwięzione, pogrążone. Zewnętrznie być może były wolne, ale wewnętrznie…! Wolność zewnętrzna jest najczęściej wolnością zwodniczą…
Wolność jest sprawą wewnętrzną. Jest wiele ludzi zewnętrznie wolnych, ale wewnętrznie nie są oni wolni, ponieważ ich myśli i uczucia, które ich dręczą zabierają im tę wolność. Wolność powinna być uważana za stan wewnętrzny, wytworzony przez myśli i uczucia. Oczywiście pożądane jest być wolnym fizycznie, ale wolność fizyczna nie może nigdy poprzedzać wolności wewnętrznej, ponieważ to właśnie wolność fizyczna niesie możliwość wpadnięcia w pułapki.“
Znaczenie światła
Czas po oczyszczeniu Aivanhova ze stawianych mu niesłusznie zarzutów był dla jego uczniów czasem bardzo szczęśliwym i pozostał niezapomniany. Jego wykłady były w tych czasach bardzo długie: Mówił o przebaczeniu, bez którego nie ma pokoju duszy… o medytacji, która wzmacnia naszą łączność z Bogiem… o wewnętrznym świetle, które z nas promieniuje… o czystości, która pochodzi z ofiary własnej… o harmonii, której tak bardzo potrzebują ludzie… o dużym znaczeniu muzyki i śpiewu… i o wielu innych ważnych rzeczach.
Nauczał dawną wiedzę tajemną, która współbrzmi z wielkimi prawami natury: mówił o budowie kosmosu i człowieka, który jest stworzony za pomocą tych samych praw – mikrokosmos w makrokosmosie i o wymianie, jaka dokonuje się nieustannie między oboma. Wszystko to wyjaśniał w sposób obrazowy, aby każdy mógł go zrozumieć.
Całe życie moralne i duchowe wg. Aivanhova bazuje na prawie przyswajania sobie doświadczeń. Dlatego nie należy lekkomyślnie obchodzić się z własnymi myślami, uczuciami i pożądaniem, ponieważ skutki tego mogą być nieoczekiwane.
Z tego powodu rodzaj i sposób w jaki się je, miał dla niego również bardzo ważne znaczenie. Jedzenie traktował jako proces alchemiczny. Wiedział, że poprzez odpowiednie myśli i uczucia można wpłynąć na odżywianie nie tylko ciała fizycznego, ale też ciała eterycznego i własnej duszy.
Mówił: „Dopiero, gdy podczas jedzenia pozostajemy w świadomości duchowej i wypełniamy ten akt miłością, można uwolnić z jedzenia najdrobniejsze, potrzebne nam cząstki. W takich warunkach nasz organizm jest gotowy przyjąć podany mu pokarm, pokarm, który dostrzega tę gotowość i w zamian oddaje swoje największe skarby.“
Mówił często o odżywianiu i jego daleko idącym znaczeniu i rozwinął pewien rodzaj jogi związany z żywnością, tzw. „Jogę odżywiania“.
Aivanhov ujmował pojęcie odżywiania o wiele szerzej, niż jest ono nam znane. Według niego możemy odżywiać się duchowo poprzez muzykę, poprzez piękno, poprzez światło itp. Tak, szczególnie odżywianie światłem stało się dla niego bardzo ważne. Światło jest najsubtelniejszym stanem materii, natomiast materia jest najbardziej skondensowaną formą światła.
Aivanhov widział w świetle najwspanialszy, widoczny wyraz Boskości. Światło i słońce znajdują się w samym środku jego nauki. Kiedyś powiedział: „Nie ma godniejszej, chwalebniejszej i istotniejszej pracy, niż praca ze światłem.“ Dla niego nie było wyższego przejawu ideału niż słońce, oraz roztaczanie wokół siebie światła, ciepła i życia. We wszystkich swoich książkach mówił o znaczeniu światła, szczególnie jednak w książce „Chodźcie, dopóki macie światłość”.
Jedność nauki, sztuki i religii
Bardzo ważną bazą filozofii Aivanhova była nauka Chrystusa. Sam posiadał bardzo głęboką wiarę, Boga opisywał jako istotę nieopisanej piękności, niewyczerpanej dobroci, bezmiernej mądrości i wszechmocnej miłości.
Zasady chrześcijańskie były dla niego wieczne. Jednakże stale podkreślał, że formy w jakich ludzie je wypełniają, muszą być zawsze dostosowane do potrzeb aktualnych czasów.
W swoich wykładach często cytował Ewangelie. Interpretował je tak, że były i nadal są dla dzisiejszych ludzi ważnym wzbogaceniem codziennego życia. Również nie cofał się przed interpretacja trudnych fragmentów ewangelii. W swojej książce „Niebiańskie miasto – komentarz do Apokalipsy“ wyjaśnia wiele wersetów tego tajemniczego objawienia św. Jana. Dzięki temu uwalnia od lęku, jaki towarzyszy wielu przy czytaniu Apokalipsy. W niesłychanie jasny i zrozumiały sposób wyjaśnia najważniejsze symbole zawarte w Apokalipsie i staje się ona drogowskazem, który przynosi nadzieję, odwagę i zaufanie.
Aivanhov połączył zasady religii z zasadami nauki i sztuki. Rozwiał też domniemane sprzeczności między nimi i powiązał je w jeden etyczny, rozsądny i harmonijny system, w którym wszystkie elementy uzupełniają się nawzajem. Sztuce przypisywał wielkie znaczenie. W swojej książce „Twórczość artystyczna i twórczość duchowa“ wyjaśnia twórcom sztuki, w jaki sposób mogą oni wydobyć prawdziwe i wieczne piękno, aby wznieść ludzi na wyżyny duchowe, zainspirować ich i wzbogacić.
Znaczenie imienia Omraam
Aivanhov uwielbiał podróżować. Jeździł nie tylko dla przyjemności, ale przede wszystkim w interesie swojej pracy duchowej. Podczas jednego, długiego pobytu w Indiach otrzymał od pewnego indyjskiego mistrza imię „Omraam“, ponieważ odpowiadało ono jego prawdziwej, wewnętrznej naturze. Słowo „Omraam“ składa się z dwóch sylab: „Om“ oraz Raam“, które mają w sanskrycie ważne znaczenie. „Om“ – w tradycji chrześcijańskiej -pierwsze słowo twórcze (logos), „Raam“ – wielki, wzniosły, mężny. Od tej pory, a więc od rok 1959, nosił Aivanhov imię: „Omraam Mikhael Aivanhov“.
Po powrocie z Indii kontynuował Aivanhov swoje nauczanie. W tym czasie przeniósł się do południowej Francji, do pięknej posiadłości „Le Bonfin“, w pobliżu miasta Frejus nad Morzem Śródziemnym. Jego uczniowie zbudowali mu wielką salę wykładową, w której odwiedzały go duże grupy ludzi z całego świata, aby słuchać jego wykładów, a także w bezpośredniej rozmowie otrzymać kilka osobistych rad. Aivanhov miał wielki talent pomocy ludziom, ponieważ potrafił dotrzeć do ich wnętrza, aby ich poruszyć i podać im klucz, którym mogli rozwiązać swoje problemy.
W swej niestrudzonej twórczej pracy zbudował Aivanhov gigantyczne dzieło, służące rozprzestrzenianiu światła, miłości i prawdy, które jest kontynuowane i udostępniane ludziom na całym świecie. Z tą świadomością mógł mistrz Aivanhov w spokoju przygotować się na drogę „do domu w niebiańskiej ojczyźnie“. I tak, 25 grudnia 1986 roku, w wieku 86 lat, opuścił na zawsze swoje fizyczne ciało.
Ludzie, którzy znali Omraama Mikhaela Aivanhova, wspominają z wdzięcznością jego miłość, jego mądrość, jego czystość, pogodę ducha i światło, które zawsze promieniało z jego oblicza.
Wydawca Prosveta